Blog

Blog

Aktualizacja Google Core Update z sierpnia 2024 – co się zmieniło?

(Quality) Content is King! Sierpniowa aktualizacja wprowadziła szczególne restrykcje w ocenie jakości treści. Google coraz mocniej promuje strony, które dostarczają treści faktycznie użyteczne i trafnie odpowiadające na pytania użytkowników, a jednocześnie degraduje te, które są tworzone stricte pod kątem SEO. Aktualizacja ta kładzie nacisk na autentyczną wartość informacyjną, eliminując strony, które w nienaturalny sposób próbują manipulować algorytmem poprzez nadużywanie słów kluczowych lub stosowania tzw. „thin content”, czyli treści powierzchownych, o niskiej wartości merytorycznej. W ramach tej zmiany Google zaktualizowało swoje wytyczne dotyczące oceny treści pod kątem E-E-A-T (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trust – Doświadczenie, Ekspertyza, Autorytet, Zaufanie). W szczególności strony z obszaru „Your Money or Your Life” (YMYL), które mogą mieć wpływ na zdrowie, finanse czy dobrostan użytkowników, muszą teraz jeszcze lepiej spełniać te kryteria, aby zachować lub poprawić swoje pozycje w wynikach wyszukiwania. Core Update a zalew treści tworzonych przez AI Rozwój technologii dał nam nieocenioną pomoc, jaką jest sztuczna inteligencja. Nie jest więc tajemnicą, że obecnie w sieci można znaleźć ogromne pokłady treści tworzonych przez AI, które – nie ukrywajmy – bywają bardzo miernej jakości, a niekiedy wpływają także na szerzenie się dezinformacji.  Sztuczna inteligencja tworzy treści na podstawie tego, co już istnieje w internecie, coraz częściej „inspirując się” treściami, które sama utworzyła. Z tego powodu w wyszukiwarkach pojawia się mnóstwo artykułów zawierających podstawowe błędy zarówno merytoryczne, jak i logiczne.  W odpowiedzi na ten problem Google, za pomocą tego typu aktualizacji, zachęca, a nawet zmusza właścicieli serwisów internetowych do tworzenia wysokojakościowych, unikalnych treści. Nie dziwi więc fakt, że – w efekcie najnowszej aktualizacji – strony, które w dużej mierze polegały na treściach wygenerowanych przez AI, odnotowały spadek widoczności. Najnowsza aktualizacja dodatkowo podnosi poprzeczkę, podkreślając nadrzędność użytecznych treści w stosunku do ustalania pozycji w wyszukiwarce. Korzyści dla małych stron Sierpniowa aktualizacja Google zmienia podejście do mniejszych twórców. Google pisze, że jest to odpowiedź na opinie, które pojawiły się po marcowej aktualizacji. Mowa o krytyce od właścicieli mniejszych serwisów, które spotykają się z ograniczaniem widoczności w wynikach SERP na rzecz faworyzowania dużych portali ogólnotematycznych (statement od Google). Mniejsze, niezależne strony internetowe, które dostarczają wysokiej jakości treści, mogą skorzystać na tych zmianach. Google dąży do promowania wartościowych treści z różnych źródeł, a nie tylko z dobrze znanych, dużych portali. Z tego powodu małe strony, które skupiły się na dostarczaniu użytecznych, unikalnych treści, mają teraz szansę na lepsze pozycje w wynikach wyszukiwania. Jest to naprawdę duża zmiana, bo dotychczas mały portal tematyczny, dostarczający użytkownikom wartościową i merytoryczną treść był w zasadzie bez szans w starciu z ogromnym, szeroko znanym medium, nawet, jeśli bił je na głowę pod względem jakości publikowanych treści. Obecnie Google dąży do zróżnicowania treści pod względem proponowanych źródeł informacji, podsuwając użytkownikom treść najbardziej użyteczną. Z tego więc wynika, że szukając informacji na dość niszowe tematy, prędzej zostaniemy odesłani na blog miłośnika danego zagadnienia, niż do ogromnego portalu piszącego na każdy możliwy temat.  Dłuższy proces wdrażania zmian Jedną z charakterystycznych cech tej aktualizacji jest jej stopniowe wdrażanie. Google informowało, że pełne efekty aktualizacji mogą być odczuwalne dopiero po kilku tygodniach. Powolne wdrażanie jest typowe dla większych zmian w algorytmie, co pozwala na dokładniejsze i bardziej stopniowe dostosowanie wyników wyszukiwania. Dzięki temu właściciele stron mają czas na analizę zmian w ruchu i pozycjach swoich stron, zanim podejmą dalsze kroki. Core Web Vitals dla dobra użytkownika Jednym z kluczowych aspektów aktualizacji było również dalsze zacieśnienie integracji wskaźników Core Web Vitals. Są to metryki mierzące szybkość ładowania strony, stabilność wizualną i interaktywność, których poprawna optymalizacja pozytywnie wpływa na doświadczenia użytkownika.  Strony, które nie spełniają minimalnych wymagań tych wskaźników, mogą odnotować znaczący spadek w rankingach Co robić po aktualizacji? Po każdej większej aktualizacji algorytmu, właściciele stron i specjaliści SEO muszą zareagować, dostosowując swoje strategie. Sierpniowa aktualizacja podkreśla potrzebę regularnego przeglądu i aktualizacji treści. Warto więc, jako pierwszy krok przeprowadzić analizę contentu, głównie pod kątem duplikacji treści oraz ich aktualności. Należy zastanowić się, w jaki sposób można poprawić treści na swojej stronie tak, aby zwiększyć ich merytorykę i unikalność. Dobrym wyborem będzie także podjęcie się tzw. recyklingu treści, które się zdezaktualizowały. Takie działanie może sprawić, że treści te na nowo staną się interesujące dla użytkowników, a tym samym – zostanie przywrócona im wartość. 

Szybki skok do TOP 3… czyli jak wygraliśmy European Search Awards? Case Study Play

Play – lider na polskim rynku telekomunikacyjnym

Play jest jednym z największych operatorów telekomunikacyjnych działających w Polsce. To główny dostawca usług mobilnych, internetu stacjonarnego i telewizji cyfrowej. Obsługuje  ponad 13 milionów klientów mobilnych i ponad 2 miliony klientów usług dla domu, a także świadczy kompleksowe rozwiązania dla biznesu. Od 2020 roku Play stał się częścią Grupy iliad, jednej z największych grup telekomunikacyjnych w Europie.

Co się zmieniło? Tło naszych działań SEO&Content

W 2022 Play nabył UPC Polska, rozbudowując portfolio swoich usług o internet światłowodowy. Stworzyło to tym samym grunt pod rozwój tych usług na rynku polskim. Dzięki temu naturalnie powstało ogromne pole dla działań SEO&Content. Kwestia wdrożenia efektywnej kampanii w tym zakresie stała się zatem kluczowa, żeby zbudować świadomość dotyczącą usługi światłowodu i zainteresować nią klientów Przed rozpoczęciem realizacji projektu „Światłowód lokalnie” dla Play określiliśmy wspólnie z klientem cele, które są kluczowe z punktu widzenia biznesu oraz wyzwania. Tych drugich oczywiście nie mogło zabraknąć podczas realizacji projektu z zakresu SEO lokalnego.

Cele i wyzwania, czyli dokąd zmierzaliśmy i co nas czekało

Tam, gdzie do osiągnięcia powstają nowe cele, są i wyzwania. O czym wiedzieliśmy już na samym początku i z czym planowaliśmy się zmierzyć? Cele projektu „Światłowód lokalnie”:
  • wzmocnienie świadomości lokalnej – rozpowszechnianie informacji na temat oferowania przez Grupę Play usług z zakresu internetu światłowodowego;
  • poprawa średnich pozycji – zwiększenie pozycji w organicznych wynikach wyszukiwania Google na frazy niebrandowe typu „internet+miasto” bądź „internet szerokopasmowy+miasto” dla 17 największych miast w Polsce było kluczowe;
  • poprawienie współczynnika CTR – dla fraz lokalnych w przypadku podstron sprzedażowych.
Wyzwania podczas realizacji projektu „Światłowód lokalnie”:
  • czas – realizowane działania miały przynieść jak najszybsze efekty;
  • duże zróżnicowanie rynków lokalnych – w wynikach wyszukiwania w pierwszej trójce w większości dominowali lokalni dostawcy internetu, działający w danych miastach i posiadający ofertę dostosowaną do lokalizacji;
  • współpraca z lokalnymi wydawcami z całej Polski – konieczne było wykonanie researchu, nawiązanie współpracy i przygotowanie odpowiednich artykułów oraz publikacji w bardzo krótkim czasie;
  • skala projektu – z uwagi na zakres prowadzonych działań dla aż 17 największych miast skala realizowanych usług w tak krótkim czasie była bezprecedensowa.

Przebieg projektu Internet + Miasto – działania on-site

Na realizację działań zewnętrznych SEO&Content w optymistycznym scenariuszu założyliśmy kilka miesięcy. Zanim to jednak nastąpiło, jednym z kluczowych elementów było wypracowanie z klientem strategii tworzenia podstron w serwisie zgodnie z najlepszymi praktykami UX. Wspieraliśmy proces kreowania stron Internet + Miasto w taki sposób, aby odpowiadały na intencje użytkowników o określonych potrzebach. Na tym etapie istotne było, aby wziąć pod uwagę przewidywane zachowania klientów, którzy wyszukują lokalne usługi internetowe w mieście. Efektem była m.in. decyzja o umieszczeniu formularza sprawdzającego zasięg światłowodu w danej lokalizacji na samej górze strony.   
Źródło: https://www.play.pl/internet-swiatlowodowy/krakow   Ważnym etapem była również analiza fraz kluczowych i optymalizacja treści na stronach zgodnie z praktykami SEO. Wspólnie z klientem zadbaliśmy o przejrzystość i użyteczność treści oraz odpowiednie linkowanie wewnętrzne. W połączeniu z minimalistyczną szatą graficzną, o którą zadbał zespół Play, całość już na tym etapie prezentowała się naprawdę imponująco. Nie bez znaczenia pozostała także praca nad poprawą wyglądu stron w wynikach wyszukiwania. Przygotowaliśmy odpowiednie title i meta description w celu poprawy CTR-ów. Postawiliśmy przy tym na najważniejsze dla nas frazy kluczowe i język korzyści. Internauci otrzymywali informacje, które pozwalały im ocenić, że Play oferuje szybki i stabilny internet, wskazując przy tym także na jego, maksymalną na tamten moment, prędkość  
 

Przebieg projektu „Światłowód lokalnie”– authority building

Wracamy do roku 2023! Przyszedł czas na ekspresowe działanie SEO z linkowaniem zewnętrznym. Strony Internet+Miasto prezentowały się naprawdę dobrze, potrzebowały tylko odpowiedniego ”doładowania”. Zorganizowaliśmy więc kampanię informacyjną, obejmującą publikacje w lokalnych portalach informacyjnych. Dzięki tym działaniom nie tylko dotarliśmy do docelowych klientów w danych miastach, ale także zyskaliśmy backlinki i wzmianki. Kampania informacyjna w lokalnych portalach objęła ponad 100 publikacji na temat ofert naszych klientów. Serwisy były dobierane ze starannym uwzględnieniem najważniejszych czynników rankingowych – ruchu, DR, liczby fraz kluczowych i profilu linków zwrotnych. Postawiliśmy na jakość, która jak (szybko) się okazało, przyniosła oczekiwane efekty.   
 

To nas zaskoczyło

W trakcie projektu okazało się, że kontakt z ponad 100 lokalnymi wydawcami był wąskim gardłem. Powolne czasy reakcji, a czasem nawet ich brak, sprawiły, że musieliśmy próbować różnych nieszablonowych rozwiązań, aby dowieźć publikacje na czas.

To, co lubimy najbardziej, czyli EFEKTY

Efekty przyszły szybciej, niż mogliśmy się tego spodziewać. Połączenie wielu działań ukierunkowanych na SEO sprawiło, że odnotowaliśmy wzrost średniej pozycji, dzięki czemu sporo fraz, na których nam zależało pojawiło się w TOP10 i TOP3. Ani przez chwilę nie wątpiliśmy w pozytywne efekty, natomiast nie szacowaliśmy pojawienia się tak spektakularnych efektów w krótkim czasie. Nie bez znaczenia pozostała także nasza wcześniejsza praca nad title i meta description. Optymalizacja w tym zakresie, połączona ze wzrostem pozycji stron na najważniejsze frazy, sprawiła, że uzyskaliśmy zaskakujący wzrost CTR.   Najbardziej zauważalny wzrost CTR odnotowaliśmy dla fraz: 
  • „internet szerokopasmowy Wrocław” (sierpień 5.6, grudzień 15)
  • „internet szerokopasmowy Szczecin” (sierpień 25, grudzień 33.3)
  • „internet szerokopasmowy Opole” (sierpień 14.3, grudzień 21.4)
  • „internet szerokopasmowy Kielce” (sierpień 28.6, grudzień 35.1)
  • „internet Lublin” (sierpień 8.0, grudnia 14.3)
 

Sięgamy ponad oczekiwania klienta

Wyniki, które udało nam się osiągnąć, są zdecydowanie lepsze niż te, które estymowaliśmy. Co więcej, przekraczają one także oczekiwania klienta pod względem:
  • liczby konwersji – na lokalnych stronach miast liczba kliknięć była większa o 132% od liczby estymowanej! Taki wzrost również nastąpił o wiele szybciej, niż przypuszczaliśmy.
  • współczynnika konwersji – odnotowaliśmy wysoki wzrost współczynnika, co  oznaczało przekroczenie oczekiwań klienta pod względem faktycznego dotarcia do użytkowników zainteresowanych lokalnymi usługami szerokopasmowego Internetu.

Takie case’y zaskakują

Najciekawszym elementem efektów, jakie przyniosła realizacja projektu Internet+Miasto, było jednoczesne przełamanie stereotypu, że SEO jest działaniem, na które potrzeba dużej ilości czasu, ponieważ w tym przypadku poprawa widoczności i wyników nastąpiła w ciągu 1,5 miesiąca. Oczywiście zgadzamy się, że „Google nie sługa” i czasami trzeba tylko i aż poczekać na efekty swoich działań, natomiast ten case pokazuje, że intensywna praca nad wybranym obszarem całej oferty (nawet całkowicie nowym!) może realnie przynieść więcej korzyści, niż rozmyte na wiele sfer działania SEO&Content.

Wygrana ESA 

Wyniki kampanii „Światłowód lokalnie” zostały docenione również na arenie międzynarodowej. Wspólnie z Play zdobyliśmy pierwsze miejsce w kategorii BEST LOCAL CAMPAIGN (SEO) LARGE w konkursie European Search Awards (ESA) – to prestiżowe coroczne wydarzenie, które ma na celu uhonorowanie najbardziej kreatywnych, innowacyjnych i skutecznych kampanii związanych z wyszukiwarką internetową w Europie. Nasz sukces obrazuje również fakt, że w 2024 nagrodzone zostały tylko 4 projekty z Polski. W kategorii Large wyróżniony został tylko projekt realizowany we współpracy z Play. Kampanię na potrzeby konkursu zatytułowaliśmy “LightSpeed Jump into TOP3” – wyniki naprawdę pojawiły się z prędkością światła. Ale czy zostały na dłużej?
Źródło: https://europeansearchawards.com/

Jak wygląda to teraz?

Obecnie średnia pozycja dla fraz Internet+Miasto wynosi 3,5. Nieustannie przybywają nowe wyświetlenia i kliknięcia, co przekłada się bezpośrednio na wzrost konwersji naszego Klienta. 
 
 
Niewątpliwym sukcesem jest utrzymywanie wyników na podobnym poziomie od momentu wdrożenia działań projektowych. Ten fakt zdecydowanie sprawia, że możemy zaliczyć projekt „Światłowód lokalnie” do wyjątkowo udanych.  

Deadpool & Wolverine – jak prowadzona była kampania marketingowa dla hitu Marvela?

  Pewnie nie ma obecnie osoby, która nie słyszała o nowym hicie Disneya dla Marvel Cinematic Universe, które ma „wskrzesić markę superbohaterów”. Grający na nostalgii wieloletnich fanów Deadpool & Wolverine to obecnie pogromca box office’u w 2024 roku, gdzie na całym świecie zarobił ponad 1 mld dolarów, stając się drugim tegorocznym filmem z takim wynikiem. Jak go osiągnięto?   Przyczyn tego sukcesu jest kilka, jak powrót Hugh Jackmana do roli po 7 latach przerwy, oczekiwanie 6 lat na 3 część przygód Deadpoola, nostalgia czy przemyślana kampania marketingowa, której pierwszy element pojawił się już we wrześniu 2022 roku. Dzisiaj skupimy się na tym ostatnim aspekcie, który odegrał kluczową rolę w całym procesie — według dostępnych informacji kosztował on 100 mln dolarów. W jaki sposób prowadzone były działania marketingowe dla tego filmu?

Deadpool & Wolverine — zapowiedź, która rozbudziła fanów

Informacja, która pojawiła się dość niespodziewanie była o tyle istotna, że oficjalnie zapowiadała film, który wprowadzał do Marvel Cinematic Universe postać Deadpoola i dawał szansę na zaprezentowanie X-Menów. Disney zyskał prawa do wykorzystywania tych postaci w swoim uniwersum po przejęciu 20th Century Fox w 2019 roku.    27 września 2022 roku na oficjalnym kanale YouTube Ryana Reynoldsa, czyli odtwórcy Deadpoola, producenta i współautora scenariusza do filmu, pojawiła się zapowiedź 3 części przygód o najemniku w czerwonym kostiumie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ponieważ aktor bardzo często wykorzystuje swoje social media do promocji filmów ze swoim udziałem. Elementem, który najbardziej przykuł uwagę, był aktor Hugh Jackman, który został zapytany przez Reynoldsa, czy zagra postać Wolverine’a jeszcze raz, na co ten odpowiedział, że czemu nie.   Żeby nadać temu kontekst, trzeba zrozumieć, że jest to jedna z najdłużej odgrywanych postaci w filmach o superbohaterach. Jackman po raz pierwszy wcielił się w Wolverine’a  w 2000 roku, a symbolicznym pożegnaniem z rolą miał być film Logan z 2018 roku. Do tej pory jest ona uważana za: 
  • jedną z najlepszych kreacji w kinie superbohaterskim;
  • perfekcyjny casting. 
Dodatkowo Reynolds i Jackman są prywatnie bardzo dobrymi znajomymi, którzy często docinają sobie w social mediach, co oczywiście wykorzystywano także podczas promowania Deadpool & Wolverine. Wszystko to sprawiło, że po zapowiedzi opublikowanej we wrześniu 2022 roku fani z niecierpliwością wyczekiwali kolejnych doniesień o filmie. Na następne kroki związane z maszyną marketingową, trzeba było jednak czekać do lutego 2024 roku.
Źródło: https://www.instagram.com/guyaroch/p/C7q_yRqAMB5/?img_index=1   

Deadpool & Wolverine — jak promowano film?

Oficjalny trailer ukazał się 12 lutego 2024 roku. W ciągu 24 godzin pobił on światowy rekord dla zwiastuna filmowego pod względem wyświetleń — 365 milionów. Jednak to był dopiero początek, przy 100-milionowym budżecie marketingowym można pozwolić sobie na wiele. Dlatego specjaliści, którzy pracowali przy Deadpool & Wolverine nie oszczędzali w środkach i specyficznym humorze najemnika w czerwonym kostiumie. W jaki sposób wyglądała dalsza promocja filmu? 
  • Heineken Silver
Słynna holenderska marka piwa Heineken w maju 2024 roku wypuściła reklamę, w której pojawili się Deadpool i Wolverine. Podczas walki postać grana przez Jackmana chcąc wyciągnąć charakterystyczne szpony ze swoich rąk… spostrzega, że zostały one skradzione przez najemnika w czerwonym kostiumie granego przez Reynoldsa i przerobione na dwie puszki Heinekena Silver. Przeciwnikom nie zostało nic innego jak usiąść i pogodzić się, symbolicznie popijając razem piwo. 
  • Opakowanie na popcorn parodiujące Diunę
Jeśli jesteście fanami Diuny 2, to z pewnością kojarzycie burzę, jaką wywołały opakowania na popcorn w kształcie filmowego Czerwia. Deadpool nie mógł przejść obok tego obojętnie i sam Reynolds zapowiedział, że na premierę 3 części będzie dostępne równie kontrowersyjne opakowanie na popcorn. Tak też się stało – w amerykańskich kinach pojawiły się pojemniki w kształcie głowy Wolverine’a z szeroko otwartymi ustami, z których można było wyciągać popcorn. 
Źródło: https://amctheatresshop.com/products/exclusive-limited-edition-wolverine-popcorn-container-designed-by-deadpool?srsltid=AfmBOorNBROu3z5EUJMlysFy0zNE55sxS2XybUZggr9NkMQX7BYYWcVD   
  • Old Spice 
Reklama amerykańskiej marki kosmetyków, utrzymana w komediowej otoczce, w której pojawia się nie tylko Deadpool, ale również jedna z postaci z filmu — jego niewidoma współlokatorka Al. Żartuje ona, że nie może zobaczyć bohatera, ale gdy wraca z akcji, zawsze jest w stanie wyczuć jego „zapach”. Na szczęście Deadpool ma ze sobą dezodorant, który pozwala mu zachować „świeżość” przez cały czas. 
  • Xbox
Z cyklu nikt nie prosił, a każdy potrzebował, czyli jedna z najciekawszych współprac marketingowych. Marka Xbox stworzyła specjalną edycję swojej konsoli imitującą czerwony strój Deadpoola, podstawkę z piankowymi katanami i 2 pady, które naśladują pośladki bohatera. Niestety istnieje tylko jeden taki zestaw i nie będzie można go kupić, ale wygrać w konkursie organizowanym przez Xboxa na X, który trwa do listopada 2024 roku.   
Źródło: https://x.com/Xbox/status/1813559436818227580/photo/1   
  • Tim Hortons
Zapewne nie kojarzycie tej kanadyjskiej sieci lokali, które oferują kawę i ciastka. Nic dziwnego, prawdopodobnie nigdy nie będzie ona dostępna w Polsce. Współpraca ta jest o tyle zabawna, że sam Renyolds jest Kanadyjczykiem, z czego często żartuje w filmach o Deadpoolu, co prawdopodobnie było jednym z powodów zrealizowania takiej właśnie humorystycznej współpracy.
  • The Bachelorette
Randkowe reality show emitowane w Stanach Zjednoczonych od 2003 roku. Podczas premiery najnowszego sezonu wyemitowano reklamę z Deadpoolem i Wolverinem, którzy starają się „zachęcić” kobiety w wieku 18-49 do oglądania programu, a także przekonanie ich, że nowy film o superbohaterach, to idealna propozycja na randkę. Oczywiście robią to w swój komediowy i żartobliwy sposób — Reynolds wskazuje do kamery, aby ta została przekierowana na pośladki Hugh Jackmana w żółtym kostiumie Wolverine’a.
  • Real Housewives of Orange County‘s
Amerykańskie reality show, w którym można obserwować życie grupy bogatych kobiet w Orange County w Kalifornii — niektórzy mogą kojarzyć ten format, ponieważ był on obecny także w Polsce jako Real Housewives. Żony Warszawy. W tym roku jednymi z gwiazd są Heather Dubrow i Shannon Beador. Na Instagramie obydwu kobiet i koncie Deadpoola pojawiło się krótkie wideo, w którym pokazane zostało, jak otrzymują one listy od Ryana Reynoldsa oraz zawieszki w kształcie połowy serduszek — jedno przypominające Deadpoola, a drugie Wolverina. Następnie przenosimy się 9 miesięcy wcześniej, gdzie Reynolds i Kevin Feige (prezes Marvel Studios) rozmawiają przez telefon o scenariuszu do filmu. 
  • Spotify
Ten, kto kiedykolwiek oglądał filmy o Deadpoolu wie, że umożliwiają one wysłuchanie „szlagierów”, które były popularne w radiu wiele lat temu. Nie inaczej jest w przypadku 3 części, z tym że zapowiedź tracklisty, jest zupełnie inna niż dotychczas — partnerem został tutaj streamingowy muzyczny gigant Spotify. Tak powstała reklama, w której obydwie postaci siedzą w studiu, nagrywając podcast i naśmiewając się z okrzyków Jackmana w filmie, gdy nagle Reynolds stwierdza, że już najwyższy czas na przerwę muzyczną. W tym momencie pojawia się oficjalna playlista filmu z utworami, które zostały wykorzystane w najnowszej części, a wśród nich artyści, tacy jak Madonna, *NSYNC, Avril Lavigne.
  • Jack in the Box
Słynna sieć fast foodów dostępna tylko w Stanach Zjednoczonych, która specjalnie na potrzeby premiery filmu Deadpool & Wolverine stworzyła zestaw pikantnych stripsów z frytkami.
  • Heinz
Amerykańska marka sosów przygotowała dla fanów specjalną, limitowaną edycję keczupów i musztard, które mają być odpowiednikami Deadpola i Wolverine’a ze względu na kolor ich kostiumów. Podobnie jak z Xboxem nie można ich kupić, ale wygrać w dedykowanym konkursie, który organizowany jest na Instagramie marki Heinz.  
Źródło: https://www.businesswire.com/news/home/20240715238382/en/ 
  • Gordon Ramsay
Jeden z najbardziej znanych kucharzy i restauratorów. Bez wątpienia gotowanie z nim to zaszczyt. Dostąpili go Reynolds i Jackman, przygotowując z nim chimigangi — ulubioną potrawę komiksowego Deadpoola. Sam proces gotowania możemy oglądać na kanale YT szkockiego kucharza. Mimo że jest to współpraca reklamowa, to została ona zrobiona bardzo umiejętnie. 
  • SuperX
Marka odzieży sportowej, która specjalizuje się w wykorzystywaniu motywów popkulturowych w swoich produktach. Inspiracją były już m.in. motywy z Assassin’s Creed, Marvela czy Transformers. Nie inaczej jest w przypadku Deadpool & Wolverine, przy okazji którego marka wypuściła zestawy koszulek, longsleevów, bluz i spodenek odwzorowujących żółte i czerwone kostiumy obydwu bohaterów.
  • Aviation Gin
Chwila na autopromocję, ponieważ właścicielem tej marki ginu jest obecnie sam Ryan Reynolds. Na swoim kanale YouTube opublikował on filmik w dzień ojca, w którym przygotowuje specjalnego drinka na tę okazję o jakże rodzinnie brzmiącej nazwie — „The Vasectomy”. Wszystko to na bazie Aviation Gin wydanego w specjalnej edycji Deadpool & Wolverine, które różnią się etykietami na butelkach.   
Źródło: https://x.com/VancityReynolds/status/1781719072205627621/photo/3   
  • DiGiorno
Marka mrożonych pizz, która jest dostępna w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, przygotowała aż 4 limitowane propozycje dla miłośników Deadpoola & Wolverine — Spicy Wolvie Pie, Gimme Chimi, The Wade Special, Maximum Pep. Każda w jakiś sposób nawiązuje do postaci, które promuje.   
Źródło: https://digiornodeadpoolandwolverine.brandmoverscf.com/post-promo  
  • Euro 2024
Jak promować film to tylko podczas jednego z największych wydarzeń sportowych w Europie. Reżyser oraz część obsady, w tym Jackman i Reynolds, pojawili się w Berlinie podczas meczu Turcja – Holandia, gdzie udzielali wywiadów, spotkali się z samym Rio Ferdinandem oraz oczywiście kibicowali podczas meczu. Przed rozpoczęciem na murawie pojawił się nawet Deadpool, który ukradł piłkę meczową. 
  • National Geographic
Co wspólnego mają Deadpool i Wolverine z programem dotyczącym zwierząt? Jak się okazuje całkiem dużo, ponieważ Ryan Reynolds był lektorem w jednym z programów kanału przyrodniczego dotyczącego rosomaków. Wszystko to oczywiście przemyślany żart promujący film, ponieważ w tłumaczeniu na język polski Wolverine to właśnie rosomak, czyli drapieżnik z rodziny łasicowatych. 

Czy budżet marketingowy do promocji filmu ma znaczenie?

Jak często mówi się w branży SEO „to zależy”. Duży budżet to nie wszystko – liczy się jego umiejętne wykorzystanie. W innym przypadku kampanie mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Sztuką jest odpowiednie rozdysponowanie środków i nawiązanie współprac w obszarach, które są w jakiś sposób powiązane z promowanym produktem. Kolejnym świetnym przykładem doskonałego wykorzystania budżetu marketingowego były kampanie reklamowe na rzecz zeszłorocznego filmu Barbie.  Skupiały się one wokół estetyki różu i pastelowości. Mowa tutaj o działaniach z przestrzeniami miejskimi czy innymi markami, np. Airbnb, Xbox czy Burger King. W tym roku odpowiednikiem doskonale przeprowadzonych kampanii reklamowych jest film Deadpool & Wolverine. W tym przypadku również budżet otworzył drogę do wielu działań marketingowych, a tym samym zaowocował nie tylko powstaniem ciekawych form reklamowych, ale również box officem.    Bibliografia:
  1. Źródło zdjęcia głównego: „Deadpool & Wolverine” / materiały promocyjne 20th Century Studios
  2. https://www.youtube.com/watch?v=Yd47Z8HYf0Y
  3. https://www.youtube.com/watch?v=uJMCNJP2ipI
  4. https://www.youtube.com/watch?v=NebqFm0PoVw
  5. https://www.youtube.com/watch?v=90lAiDCdwX4
  6. https://www.youtube.com/watch?v=S6jIYBxPwEY
  7. https://www.youtube.com/watch?v=cZY3-Y40-8g
  8. https://www.youtube.com/watch?v=ajn4jQHwg0s
  9. https://www.youtube.com/watch?v=8BjXzXq3O5A
  10. https://www.youtube.com/watch?v=YaiN0Nvqmj0
     

Contentowy Dziki Zachód – czy AI Detector faktycznie działa?

Sztuczna inteligencja i Chat GPT sprawiły, że dotychczas poukładany świat contentu, gdzie wymagany był dokładny research i autorytet autorów, się zmienił. Nastąpił swego rodzaju Dziki Zachód zalewany masowo przez wygenerowane treści. Czy to oznacza, że autorzy i copywriterzy upadną lub pójdą na skróty? Czy firmy będą upraszczać sobie pracę, generując masowo artykuły? W wielu przypadkach oczywiście tak już się dzieje. Jak zatem sprawdzić, czy dany tekst został stworzony przez robota? Strażnikiem contentu są pojawiające się coraz to nowsze detektory AI, które zdaniem twórców są w stanie skutecznie zweryfikować dany tekst. Postanowiliśmy to sprawdzić!   Spis treści:

  1. ChatGPT w świecie contentu nowy szeryf w mieście
  2. Jak Google pochodzi do treści generowany przez AI?
  3. AI Detector czym jest i jak działa?
  4. Detektory AI – czy warto im zaufać?
  5. Co z prawami autorskimi?

ChatGPT w świecie contentu – nowy szeryf w mieście

Myślisz sztuczna inteligencja, mówisz ChatGPT. To właśnie ten model językowy, wykorzystujący uczenie maszynowe do generowania tekstu można uznać za najpopularniejszy. Aktualizacja wersji Open AI – czyli wersja Chat GPT 4 – ruszyła w marcu 2023 roku. W porównaniu do poprzedniej (3.5), jest w stanie udzielić poprawnych odpowiedzi na bardziej złożone pytania w nawet 26 językach. W interakcji można liczyć na szybszą, sprawniejszą i dokładniejszą odpowiedź. Od twórców dowiadujemy się następujących informacji:   „Spędziliśmy 6 miesięcy, czyniąc GPT-4 bezpieczniejszym i bardziej wyrównanym. Z naszych wewnętrznych ocen wynika, że ​​GPT-4 jest o 82% mniej skłonny do odpowiadania na żądania dotyczące niedozwolonych treści i o 40% bardziej skłonny do udzielania odpowiedzi opartych na faktach niż GPT-3.5.” (źródło: https://openai.com/gpt-4)   Co to oznacza przy tworzeniu contentu? Wszystkie narzędzia wykorzystujące sztuczną inteligencję są w stanie usprawnić, a w wielu przypadku „turbodoładować” proces tworzenia. Automatyzacja wielu procesów i oszczędność czasu często służą do ekspresowego tworzenia m.in. artykułów blogowych, opisów produktów, kategorii, sekcji FAQ lub postów na social media.    Autorzy, copywriterzy i agencje są teraz w stanie generować dla swoich, wielokrotnie niczego nieświadomych klientów dziesiątki, setki lub tysiące artykułów, które na pierwszy rzut oka wydają się merytoryczne, są dobrze skomponowane i napisane zgodnie z wytycznymi dotyczącymi zasad SEO i słów kluczowych. Często jednak problem pojawia się w momencie dokładniejszego analizowania tekstu.   W Altavia Kamikaze + K2 mamy nieco inne podejście i stawiamy na jakość, a wszystkie treści tworzymy na podstawie wiedzy i doświadczeniu autorów. Wszystko po to, by dostarczać content premium, zawierający wartość dodaną, która jest w stanie pomóc w realizacji wcześniej założonych celów. O tym, jak to robimy, dowiesz się więcej: Jakościowy content, czyli jaki? Jak robimy to w K2 Precise.  

Czym jest halucynacja?

Sztuczna inteligencja nie jest nieomylna, a w wielu przypadkach „wypluwa” nieprawdziwe informacje lub przykłady, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Wrzucanie na swoją stronę tekstu bez wcześniejszej weryfikacji może negatywnie odbić się na wizerunku danej firmy/witryny. Jeśli więc prowadzisz bloga i uważasz się za eksperta – zdecydowanie nie warto praktykować strategii typu „kopiuj-wklej” z chatu GPT.

Jak Google podchodzi do treści generowanych przez AI?

Świadomość właścicieli stron, w tym również e-commerce’ów, na temat masowo generowanych publikacji wciąż rośnie. Wiele osób zadaje pytania „jak do treści generowanych przez AI podchodzi Google?”. Tutaj najodpowiedniejsza jest odpowiedź: „to zależy”. O ile w krótkiej perspektywie strony wykorzystujące treść masowo generowaną przez sztuczną inteligencję poszybowały w górę w wynikach wyszukiwania, to równocześnie wielu specjalistów przeprowadziło testy, z których wynika, że taka taktyka w dłuższej perspektywie może witrynie zaszkodzić. Co na to Google?   W przypadku treści generowanych automatycznie nasze wytyczne nie zmieniły się od lat. Korzystanie z rozwiązań automatyzacji – również z AI – do generowania treści, których głównym celem jest manipulowanie rankingiem w wynikach wyszukiwania, stanowi naruszenie naszych zasad dotyczących spamu. Google ma wiele lat doświadczenia w dziedzinie automatyzacji używanej do oszukiwania w wynikach wyszukiwania. Nasze wysiłki na rzecz walki ze spamem – w tym nasz system SpamBrain – będą kontynuowane niezależnie od metody generowania spamu. Trzeba jednak pamiętać, że nie przy każdym użyciu rozwiązania automatyzacji, w tym AI, generują spam. Automatyzacja od dawna jest wykorzystywana do generowania przydatnych treści, takich jak wyniki sportowe, prognozy pogody czy transkrypcje. AI może otworzyć nowe poziomy ekspresji i kreatywności oraz być kluczowym narzędziem wspierającym tworzenie świetnych treści internetowych. Takie podejście jest zgodne z naszą dotychczasową koncepcją zapewniania użytkownikom większych możliwości dzięki nowym technologiom. Nadal będziemy odpowiedzialnie podążać tą ścieżką, zachowując jednocześnie wysokie standardy jakości informacji i ogólnej przydatności treści w wyszukiwarce”. (źródło: https://developers.google.com/search/blog/2023/02/google-search-and-ai-content?hl=pl)   Co to oznacza? Wszystko i nic. Natomiast jedno jest pewne – Google nie zezwala na tworzenie treści, które mają za zadanie manipulować rankingiem w wynikach wyszukiwania – bez względu na to, w jaki sposób powstały. Oznacza to zatem, że w rozumieniu przedsiębiorstwa, treści tworzone przez AI mogą być przydatne! Google od lat wspiera najnowsze technologie i korzystanie z nich, więc ciężko, aby opowiedział się przeciwko nim. Będzie jednak nadal toczyć walkę ze słabej jakości treściami – niezależnie od tego, spod czyjego pióra wyszły.

AI Detector – czym jest i jak działa?

Detektory AI to narzędzia, które są modelami językowymi, opierającymi się na sztucznej inteligencji. Ich zadaniem jest analiza, identyfikacja, klasyfikacja i rozpoznawanie określonych danych zawartych w tekście. Z założenia pomagają wykryć treści stworzone przez sztuczną inteligencję (np. przez Chat GPT) i odróżnić je od tych napisanych przez człowieka.    Tego typu narzędzia podczas analizy contentu weryfikują i analizują pojedyncze słowa w kontekście danego ich zbioru. Program rozpoznaje konkretny zwrot i za pomocą algorytmów oblicza, jakie sformułowania mogą pojawić się jako następne. Na czym dokładnie bazują detektory AI? Chodzi tu głównie o przewidywanie – można śmiało powiedzieć, że teksty generowane przez SI są bardzo podobne pod względem schematu i słownictwa. Do tego dochodzi brak kreatywności. W takich artykułach nie znajdziemy głębokich anegdot i porównań. Teksty generowane nie są nacechowane emocjonalnie i w zależności od użytego promptu różnią się od siebie m.in. długością.

Detectory AI – czy warto im zaufać?

W sieci znaleźć można wiele programów wykrywających fragmenty generowane przez sztuczną inteligencję. W swoim teście wykorzystamy takie narzędzia jak:  
  • Content at Scale;
  • GPTZero;
  • Undetectedable AI;
  • Writer;
  • Scribbr;
  • ZeroGPT;
  • Smodin.
  Do każdego z tych narzędzi wrzuciliśmy opis dla kategorii z matami wiklinowymi napisany wcześniej przez content specjalistę. Co się okazało?   ZeroGPT – według wyniku programu tekst został w 22% wygenerowany przez sztuczną inteligencję:     Smodin – według tego programu tylko 5.4% treści prawdopodobnie jest napisana przez SI:     Scribbr – tutaj mamy rekord. Narzędzie pokazuje 54% szansy, że tekst został wygenerowany przez AI:     Undetectedable AI – tutaj tekst jest napisany przez człowieka:     GPTZero – istnieje prawdopodobieństwo, że 5% tekstu zostało napisane przez AI:     Content at Scale – Passes as Human!     Writer – narzędzie pokazuje optymistyczne  97%: Co ciekawe wynik z danego detektora otrzymany w jednym momencie może różnić się znacząco od wyniku podczas testu wykonanego nab tym samym artykule za jakiś czas.    Przykładem może być następująca sytuacja – gdy zaczynaliśmy testować detektory, jeden z nich, a konkretnie GPTZero natychmiastowo klasyfikował tekst przeklejony z Chatu GPT i nie poddany żadnej redakcji jako napisany w 100% przez AI. Teraz natomiast – niekoniecznie. Wystarczy szybki prompt – prośba o wygenerowanie artykułu na temat tego, jak dobrać lampę do hybryd – kopiuj-wklej otrzymanego tekstu do narzędzia wykrywającego, aby przekonać się, że detektor jest w błędzie.   Wynik z detektora ZeroGPT: Co ciekawe w tym samym momencie, inne detektory też nie poradziły sobie z wykrywaniem treści napisanej przez AI.   Wynik z detektora Content at Scale: Wynik z detektora GPTZero: Wnioski – detektory AI nie są nieomylne, a ich wyniki mogą znacznie się od siebie różnić. Ich zdolność do oceny, czy teksty zostały napisane przez człowieka lub AI, nie jest perfekcyjna, a często wręcz ułomna. Obecnie nie radzą sobie zarówno z odpowiednim klasyfikowaniem treści napisanej w 100% przez człowieka, jak i z wykrywaniem treści w pełni stworzonej przez AI.  

Detektory AI – pomocne czy bezużyteczne?

Podsumowując, detektory AI mają pewne ograniczenia, a samo wykrywanie treści AI polega głównie na przewidywaniu i prawdopodobieństwie. To znacząco opóźnia proces poprawnego rozróżnienia tekstu napisanego przez człowieka lub wytworzonego przez narzędzie za pomocą określonych promptów. Można z nich korzystać, ale zdecydowanie lepiej jest po prostu – tworzyć wysokiej jakości artykuły, posiłkując się wiedzą i doświadczeniem autora, a w razie potrzeby wspomagać się najnowszymi technologiami. W takim wypadku jakikolwiek wynik z detektora AI nie będzie miał większego znaczenia. Takie podejście zdaje się też zgodne z oficjalnym stanowiskiem Google.  

A gdy już korzystamy z AI… co z prawami autorskimi?

Generatory tworzenia treści AI wykorzystują już dostępne informacje z internetu, które wcześniej zostały napisane przez człowieka. Czy tekst AI jest utworem podlegającym pod prawa autorskie? Nie. Sztuczna inteligencja nie jest człowiekiem, więc to, co wygeneruje nam program, nie jest chronione prawem autorskim. Oznacza to, że taki tekst nie będzie należał twórcy (np. copywritera).   Dobrym przykładem jest sprawa Stephana Thalera. Mężczyzna, który jest specjalistą z zakresu sztucznej inteligencji, postanowił zarejestrować swój wygenerowany przez SI utwór w Copyright Office. Urząd kilkukrotnie odmówił, a Thaler skierował sprawę do sądu. Argumentował to tym, że AI jest autorem, ale to on jest odpowiedzialny za dany model sztucznej inteligencji. W tak stworzonym utworze automatycznie doszło do przeniesienia praw autorskich ze względu na tworzenie tzw. utworu na zamówienie. Sąd jednak nie uznał racji Thalera, a argumentował to tak:   „Prawo autorskie ewoluuje, ale istotą jego istnienia jest zawsze ochrona twórców-ludzi. W związku z tym to, co wygeneruje algorytm, nie jest chronione”.   W przypadku jedynie samego wspierania się narzędziem problem nie istnieje. Gdy jednak w 100% opieramy swój content na korzystaniu z AI, możemy napotkać sporo problemów – być może nie wykażą ich detektory – natomiast prawa autorskie do tekstu, jego merytoryczność i jakość stoją w takim przypadku pod znakiem zapytania. 

Content marketing w 2024 roku – 5 trendów, które musisz obserwować!

Content marketing w 2024 roku – 5 trendów, które musisz obserwować!

Content Marketing Institute oszacował, że w 2023 roku aż 91% marketerów używało darmowych rozwiązań AI w swojej codziennej pracy, a blisko 30% płaciło za nie, by uzyskać jeszcze lepsze efekty. Te statystyki pokazują, że miniony rok minął przede wszystkim pod znakiem generatywnej sztucznej inteligencji, jej rozwijaniu i nowych możliwości, które pojawiły się dzięki niej na rynku. Jak będzie to wyglądało w bieżącym roku? Jakie trendy będą dominowały w content marketingu 2024 roku?

Spis Treści:

  1. AI – czy contentowcy muszą bać się sztucznej inteligencji w 2024 roku?
  2. AI influencerzy – czyli nowa forma influencerów i contentu
  3. Content w employer brandingu – kreowania wizji pracodawcy idealnego
  4. Twórz użyteczne treści i mierz je!
  5. User Generated Content – autentyczność i budowanie zaufania

AI – czy contentowcy muszą bać się sztucznej inteligencji w 2024 roku?

AI to trend, który jeszcze bardziej będzie rozwijał się w bieżącym roku. Znajdzie swoje zastosowanie w coraz większej liczbie branż, co będzie miało wpływ na produktywność i zadowolenie pracowników. Według The State of Work 2023 opublikowanym przez Slack aż 90% pracowników potwierdza, że ich produktywność wzrosła dzięki używaniu rozwiązań AI.   W kwestii contentowej najprawdopodobniej grafiki, audio, wideo i teksty nie będą tworzone z pomocą AI jako osobne formy, ale jako integralne ze sobą części. Dzięki temu w szybszy sposób będzie można dostarczyć użytkownikom wartościowych treści.  Istotnym zagadnieniem będą także regulacje prawne i etyczne, które z pewnością pojawią się w 2024 roku, w związku z tworzeniem i używaniem treści stworzonych przez AI. Aktualnie nie ma jednolitego standardu, który mówiłby, jak można wykorzystywać sztuczną inteligencję. Prowadzi to do rozprzestrzeniania m.in. „deepfaków”, które pozwalają wykorzystywać wizerunki oraz głosy innych osób, aby ukazać je w złym świetle – nie tylko na grafikach, ale także wideo. Mimo że osoby pracujące w content marketingu faktycznie mogą obawiać się zastąpienia przez AI, to jednak warto pochylić się nad pytaniem: jest to szansa czy zagrożenie?  W Altavia Kamikaze + K2 cały czas odpowiadamy na potrzeby naszych Klientów, pracując nad własnymi narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji. Dla e-commerców bardzo istotne są opisy produktowe, dlatego w odpowiedzi na ich potrzeby stworzyliśmy soft, który wspiera specjalistów w tworzeniu tego rodzaju contentu i oszczędza im wiele czasu. Z naszej perspektywy zdecydowanie warto korzystać z najnowszych możliwości w obszarze AI. Póki co rozwiązania, które oferuje sztuczna inteligencja, wykorzystywane są głównie do wspomagania różnych procesów, jak:
  • inspiracje – m.in. szukanie nowych pomysłów, tematów;
  • research – m.in. śródtytułów, nagłówków, konkurencji;
  • planowanie – m.in. content planów; 
  • korekta – m.in. artykułów, opisów;
  • generowanie – m.in. szkiców treści, grafik, wideo czy audio.
Sprawdź także: Content marketing: czym jest i dlaczego bez dobrego content planu ani rusz? Czy w 2024 roku AI zmieni się na tyle, by w całości wyręczyć marketerów w pisaniu tekstów? Raczej mimo wszystko jeszcze przez długi czas w całości procesu potrzebny będzie pierwiastek ludzki. Taki, który zweryfikuje treści wygenerowane przez AI, nada im odpowiedniego sznytu oraz kontekstu kulturowego. 

AI influencerzy – czyli nowa forma influencerów i contentu

Końcówka 2023 roku zasypała nas ogromem postów i newsów dotyczących influencerki, która została wygenerowana przez sztuczną inteligencję – Aitany, różowowłosej 25-latki, w kanonach „ideału kobiecości”, która pochodzi z Barcelony. Stworzyła ją hiszpańska agencja The Clueless, która nie była zadowolona z nieterminowości współprac z influencerami. Wykreowali oni zatem osobę, która nigdy się nie męczy i dzięki której można realizować współprace z markami pod pełną kontrolą. Obecnie Aitana ma na Instragramie 273 tys. obserwujących, a także kilka współprac, które według szacunków mogą przynosić jej nawet 10 tys. euro miesięcznie. To zdecydowanie trend, który może w tym roku spowodować pojawienie się jeszcze większej liczby wirtualnych influencerów. Aitana nie jest pierwszym takim przypadkiem, wcześniej powstały również Imma czy Miquela. Czy jednak mają oni szansę wyprzeć żyjących influencerów? Co mimo wszystko są po prostu autentyczni w tym co robią a co za tym idzie, mogą przynosić także większe zyski dla marek.

Content w employer brandingu – kreowania wizji pracodawcy idealnego 

W 2024 roku rozwijać się będzie trend, który w zeszłym roku można było obserwować, np. na TikToku, w którym to marki pokazują, jak „od kuchni” wygląda ich środowisko pracy. Na krótkich filmikach opowiadają o różnych wyzwaniach czy ciekawostkach związanych ze swoją branżą, a także, w humorystyczny sposób, pokazują różne sytuacje z codziennego życia w pracy. Znakomicie wpisuje się to w obecne w marketingu trendy transparentności i autentyczności, dlatego umiejętne wykorzystanie tych elementów, potrafi zjednać dużą grupę odbiorców. Wśród marek na TikToku, które w bardzo dobry sposób dbają o employer branding za pomocą tworzonego contentu, są m.in.:
  • Duolingo;
  • Moya Stacja Bytów;
  • Salsiccia Pizzeria Napoletana;
  • Casa Di Paolo;
  • Rossmann Polska.

Twórz użyteczne treści i mierz je!

W dobie przesytu treściami i masowym tworzeniem contentu, które ułatwiła sztuczna inteligencja, to właśnie użyteczność będzie stała na pierwszym miejscu. Bez względu na to czy będzie to content stricte pisany, czy wideo, trzeba poprzeć go odpowiednimi danymi, które wzbogacą przekaz i zachęcą odbiorców do konsumowania treści, tworzonymi przez daną firmę. Sprawdź także: Jakościowy content, czyli jaki? Jak robimy to w K2 Precise Istotną rzeczą jest także mierzenie contentu, np. za pomocą GA4. Jak wynika z raportu „Content w e-commerce 2023” od Altavia Kamikaze + K2, wśród kluczowych wskaźników skuteczności, sklepy internetowe wyróżniają:
  • ruch organiczny;
  • sprzedaż produktów;
  • zaangażowanie;
  • unikalnych Użytkowników;
  • odsłony;
  • pozyskiwanie leadów.
Warto zatem odpowiednio mierzyć swój content, by wiedzieć, co dokładnie działa, co trzeba zmienić lub wyeliminować.

User Generated Content – autentyczność i budowanie zaufania

Z badania przeprowadzonego przez Nielsena wynika, że contentowi tworzonemu przez innych użytkowników, a nie markę, ufa ponad 90% wszystkich konsumentów. W Polsce trend, którym jest UGC, zagościł stosunkowo niedawno, ale obecnie coraz więcej marek stara się angażować swoich odbiorców, zachęcać ich do interakcji i tworzenia contentu z ich produktami. Z dynamiką rozwijania się tego trendu, wiąże się także powstanie zupełnie nowego zawodu, jakim jest Twórca UGC. Taka osoba otrzymuje od marki produkt, który następnie testuje i tworzy na tej podstawie content. Marka może potem z niego korzystać i wrzucać na swoje social media. To dobitnie pokazuje, że w 2024 roku ten trend będzie tylko na fali wznoszącej. Bibliografia:
  1. https://contentmarketinginstitute.com/articles/b2b-content-marketing-trends-research/#ai-use
  2. https://slack.com/blog/news/state-of-work-2023 
  3. https://contentmarketinginstitute.com/articles/b2b-content-marketing-trends-research/#ai-use
  4. https://www.nielsen.com/pl/insights/ 

Korzystamy z plików cookies oraz podobnych technologii, by móc jak najlepiej dostosować serwis do Twoich potrzeb oraz serwować Tobie interesujące Ciebie reklamy. Korzystając z naszego serwisu zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, wyrażasz zgodę na używanie plików cookies i podobnych technologii.

Więcej w Polityce Cookies 5